
Dodano: 26 Luty 2014r. 14:32
Dzisiaj dotarła do nas wreszcie odpowiedź Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) Jacka Męciny na nasze pismo z 16.01.2014 r w sprawie Programu Dobrowolnych Odejść (PDO) w Grupie Enea. J. Męcina dobrze zna sytuację w Grupie Enea ponieważ w 2011 uczestniczył jako mediator w sporze płacowym w Enea Operator.
Pismo zaczyna się bardzo obiecująco: „ Szanowny Panie Przewodniczący w odpowiedzi na apel skierowany przez Pana Przewodniczącego do MPiPS w sprawie ochrony miejsc pracy w Enea S.A. chciałbym Pana poinformować, że każda informacja o zagrożeniach miejsc pracy jest obiektem szczególnego zainteresowania MPIPS , ponieważ likwidacja miejsc pracy pogarsza sytuację na rynku pracy oraz zwiększa napięcia społeczne wynikające z braku zatrudnienia”.
Później jest już tradycyjnie czyli mowa trawa.
Trzystronicowa odpowiedź w większości cytuje ustawy związane ze szczególną ochroną miejsc pracy u przedsiębiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej związanej pogorszeniem się koniunktury wielu branż skutkującą ograniczeniem kosztów poprzez redukcję zatrudnienia.
„Celem zastosowanych rozwiązań jest obniżenie kosztów pracy , co powinno wpłynąć na poprawę sytuacji finansowej przedsiębiorców w okresie spowolnienia gospodarczego lub kryzysu ekonomicznego, a także utrzymanie poziomu zatrudnienia i gotowości do podjęcia działalności w przypadku poprawy koniunktury.”
Sytuacja taka nie ma miejsca w naszej Firmie . Grupa Enea osiąga najlepsze wyniki w historii. Zamiast te bardzo dobre wyniki inwestować w tworzenie nowych miejsc pracy ,inwestuje się je w ich likwidację czyli PDO. Dodatkowo twierdzenie o pogorszeniu koniunktury i kryzysie brzmi bardzo dziwnie w świetle wypowiedzi D. Tuska o końcu kryzysu.
Dalej czytamy ,że osoby które utracą pracę i zarejestrują się w urzędach pracy mogą skorzystać z: -pomocy w znalezieniu pracy,-skierowanie do robót publicznych i prac interwencyjnych, -pomoc w podjęciu samozatrudnienia. Twierdzenia oczywiście poparte odpowiednią ustawą.
Miejsca pracy czekają , ciekawe gdzie- w ciągu ostatnich lat w Gorzowie wymeldowało się ponad 2 tysiące osób i wyjechało w poszukiwaniu pracy.
Następnie poinformowano nas, że pracodawca który zamierza zwolnić co najmniej 50 pracowników obowiązany jest uzgodnić ten fakt z urzędem pracy.
Nikt nikogo nie zwalnia – pracownicy sami się zwalniają za kasę.
Najlepsza jest końcówka:
„Jeśli natomiast chodzi o PDO –należy podkreślić , że ich istota polega zwykle na zaoferowaniu pracownikom pewnych korzyści w zamian za zwolnienie się z pracy. W takim przypadku do rozwiązania umowy o pracę dochodzi z woli pracownika albo co najmniej za jego zgodą, jeżeli pracownik ocenia propozycję pracodawcy z tym związane za korzystne dla siebie.”
Ameryka, polecam film „Niemoralna propozycja”.
Jeżeli MPiPS tak dba o nasze miejsca pracy to niech nas nie dziwi ponad dwumilionowa emigracja zarobkowa. A mieli wracać , tylko gdzie skoro sprzedajemy bardzo dobre miejsca pracy w firmie osiągającej najlepsze w historii wyniki finansowe.
Wcześniejszą odpowiedź na nasze pismo w sprawie PDO naszego właściciela czyli Ministerstwa Skarbu Państwa można skwitować jednym zdaniem –nieważne miejsca pracy ,ważna maksymalizacja zysku czyli kasa. A o bezrobotnych niech się martwią samorządy.
Teraz liczymy na pomoc lokalnych polityków oraz mediów. Tylko wspólna walka może zapobiec dalszej likwidacji miejsc pracy.
Wiadomość tą wyświetlono 3268 razy.