
Dodano: 22 Kwiecień 2010r. 23:08
Gdańszczanie pożegnali legendarną suwnicową Annę Walentynowicz ,która zginęła w Katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem..
W 1950 r. Walentynowicz zaczęła pracować w Stoczni Gdańskiej jako spawacz i operator urządzeń dźwigowych. 9 sierpnia 1980 r. zwolniono ją z pracy, na pięć miesięcy przed emeryturą. Jej zwolnienie przyczyniło się do rozpoczęcia strajku w stoczni 14 sierpnia 1980 r., który doprowadził do powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność. Walentynowicz została członkinią Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Odeszła ze związku jeszcze w latach 80., krytykując ówczesne kierownictwo związku skupione wokół Lecha Wałęsy. W lipcu 2006 r. gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej ujawnił, że Annę Walentynowicz w 1981 r. inwigilowało ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB, planowano jej otrucie. 13 grudnia 2005 w Waszyngodebrała na rzecz Solidarności od Amerykańskiej Fundacji Ofiar Komunizmu Medal Wolności. Honorowym przewodniczącym Fundacji jest były prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył Annę Walentynowicz Orderem Orła Białego 3 maja 2006. W 2007 roku niemiecki reżyser Volker Schloendorff nakręcił film Strajk inspirowany życiorysem Anny Walentynowicz
W kolegiacie Najświętszego Serca Jezusowego, niedaleko wrzeszczańskiego mieszkania Anny Walentynowicz, odprawiono mszę świętą za tragicznie zmarłą. Panią Anię - jak mówili o niej najbliżsi - obok tłumów mieszkańców żegnali m.in. Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Antoni Macierewicz czy Tadeusz Cymański. Na mszy zjawił się również - od lat pokłócony ze zmarłą - Lech Wałęsa.
W imieniu Solidarności Annę Walentynowicz żegnał Janusz Śniadek, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność oraz bardzo licznie przybyłe Sztandary Związku Solidarność.„- Pani Aniu! Przyszliśmy tu pochylić głowy przed majestatem Twojego życia - mówił Śniadek. - W swoim uczciwym życiu nigdy nie oczekiwałaś zaszczytów, choć zasługiwałaś na nie jak mało kto. Trzeba było, żeby prezydentem został wielki Polak świętej pamięci Lech Kaczyński, żeby uhonorował cię najwyższym odznaczeniem.” Za swoją mowę Śniadek zebrał długie oklaski, ludzie wznieśli ręce w symbolicznym geście zwycięstwa.
O godz. 15 odbył się pogrzeb na gdańskim Srebrzysku. W przemówieniu na cmentarzu Andrzej Gwiazda podkreślił, że Anna Walentynowicz "zawsze stawała po słusznej stronie" i "walczyła o odkłamanie naszej historii". "Wiedząc, że tylko odkłamanie historii może nam przywrócić dumę i przestać czuć się zaszczutymi ludźmi w zakątku Europy, którzy muszą się kłaniać każdemu z zagranicy" - powiedział współtwórca Wolnych Związków Zawodowych."Żegnamy dziś Anię, z którą stale od 32 lat staliśmy w szeregu, chociaż nie zawsze pierwszym, czasami były to szeregi spychane usilnie na margines, ale dzisiejsza uroczystość, liczba ludzi i nastrój pokazuje, że to się nie udało" - mówił Gwiazda. Dodał, że Walentynowicz doznała w swoim życiu wiele przykrości i krzywd."Okazało się teraz przy tej wielkiej katastrofie, że zobaczyliśmy przy tym całym nawale kłamstwa i chamstwa, że naród się przeciwstawił, zapamiętał swoją historię i mam nadzieję, że nie da jej sobie odebrać i zakrzyczeć. (...) Piłsudski powiedział: "ani jedna kropla krwi nie została przelana na darmo". Miejmy to w pamięci i nie pozwólmy, żeby ta przelana krew została przelana na darmo. To od nas zależy. (...) Jej ofiara, jej śmierć na posterunku nie pójdzie na marne, dlatego, że poprowadzimy dalej walkę, o te wartości i ideały, o które walczyła Ania" - zaznaczył Gwiazda.
Walentynowicz zgodnie ze swoją wolą spoczęła w grobie obok męża.
Anna Walentynowicz 13 sierpnia skończyłaby 81 lat.
Więcej zdjęć-Galeria zdjęć-Historyczne.
Wiadomość tą wyświetlono 2465 razy.