Dodano: 19 Luty 2016r. 11:32
Dla wszystkich ludzi „Solidarności” przykra prawda o Lechu Wałęsie jest bardzo bolesna. Brak dekomunizacji i lustracji po 1989 r. umożliwiał granie „teczkami”. Sprawcą, a zarazem ofiarą tej sytuacji został L. Wałęsa. Należy też dodać, że na pewno nie pozostawało to bez wpływu, na to w jakiej sytuacji gospodarczej i politycznej znajduje się obecnie Polska.
Ostatni fakt- wdowa po gen. Kiszczaku za 90 tys. zł. próbowała sprzedać Instytutowi Pamięci Narodowej dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy –TW Bolek, pokazuje, że nawet z za grobu sowiecki generał gra „teczkami”.
Niestety L. Wałęsa nie potrafił wcześniej, przyznać się i przeprosić za współpracę z tajnymi służbami PRL, w latach 1970-76. Pewnie poszło by to już dawno w niepamięć. Niestety nie potrafi tego zrobić również teraz, po ujawnieniu dokumentów przez wdowę po Kiszczaku. Dalej kłamie i zapiera się współpracy. Tak nie powinien postępować laureat Pokojowej nagrody Nobla, noszący w klapie Matkę Boską.
Niezrozumiały jest też fakt, że niektóre media oraz „autorytety” nie przyjmując do wiadomości powszechnie znanych już faktów, utwierdzają go w tym kłamstwie.
Jak to możliwe, że po 27 latach od odzyskania niepodległości, dokumenty dotyczące historii PRL znajdują się w domach pracowników były służb specjalnych? Ile jeszcze teczek jest w posiadaniu tych służb, jak długo jeszcze będą grali teczkami?
Te pytania dalej pozostają bez odpowiedzi.
Wiadomość tą wyświetlono 2838 razy.