
Dodano: 18 Grudzień 2015r. 08:14
Prezydent Andrzej Duda, Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda oraz liczna reprezentacja Pocztów Sztandarowych wzięła udział w uroczystościach związanych z obchodami 45 rocznicy tragicznych wydarzeń w Szczecinie.
– Chylę czoła przed tymi którzy polegli, klękam nad ich mogiłami i łączę się w modlitwie z ich rodzinami – mówił 17 grudnia w Szczecinie prezydent Andrzej Duda, który razem z mieszkańcami miasta uczcił 45. rocznicę masakry robotników w grudniu 1970 roku. – To tutaj, w Szczecinie najpiękniej ukazał się w roku 1970 początek Solidarność, jeszcze jako pewnego zjawiska, idei, która po latach doprowadziła Polskę do wolności.
Andrzej Duda odniósł się także do czasów współczesnych i obecnej kondycji naszego państwa. – Ta wolna Polska nie potrafiła niestety dokonać dziejowej sprawiedliwości i ukarać katów – mówił. – Za to potrafiła ich chować z honorami kiedy odeszli. Chociaż wcześniej często śmiali się w twarz swoim ofiarom. Czy w takim razie jest Polska sprawiedliwą? Musimy to powiedzieć głośno – trzecia Rzeczpospolita nie zdała egzaminu, bo nie potrafiła zaprowadzić sprawiedliwości i oddać jej pokrzywdzonym.
Prezydent i przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda podpisali się także pod Szczecińską Deklaracją Grudniową – dokumentem, stworzonym specjalnie z okazji tego rocznego jubileuszu, który oddaje hołd ofiarom i przywołuje wartości przyświecające protestującym w roku 1970. Wcześniej pod Deklaracją podpisywali się szczecinianie. Po złożeniu podpisu prezydent symbolicznie wmurował dokument razem z urną z ziemią miejsc w których 45 lat temu mu polegli zabici, pod Tablicą Pamięci i odsłonił ją w towarzystwie poszkodowanych uczestników grudniowego zrywu: Waldemara Brygmana i Teresy Dowlasz. Na zakończenie uroczystości uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikiem Anioł Wolności.
Wcześniej szczecinianie oraz goście z całej Polski modlili się za ofiary grudniowej masakry podczas mszy świętej pod przewodnictwem arcybiskupa Andrzeja Dzięgi w szczecińskiej katedrze. Następnie przenieśli się przed bramę Stoczni Szczecińskiej, gdzie pod tablicą Pamięci Ofiar Grudnia ’70 złożono wieńce i kwiaty, oraz zapalono znicze.
Spod Stoczni uczestnicy uroczystości przeszli ulicami miasta, szlakiem robotników z roku 1970, w Marszu Pamięci. Na czele kolumny niesiono szesnaście krzyży z nazwiskami osób zabitych przed 45 laty.
Grudniowy bunt robotniczy w Polsce 14-22 grudnia 1970, wystąpienia robotnicze (strajki, wiece, demonstracje) w miastach Wybrzeża, głównie w Gdyni Gdańsku i Szczecinie , wynikające z pogarszającej się sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej kraju. Bezpośrednim pretekstem do wydarzeń grudniowych stało się ogłoszenie 13 grudnia podwyżki artykułów żywnościowych (m.in. mąki i mięsa). W odpowiedzi 14 grudnia rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej, który 15 grudnia rozszerzył się także na Stocznię Gdyńską, Port Północny i Stocznię Remontową w Gdańsku. Robotnicy powołali Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Na ulicach Trójmiasta strajkujący sformowali wielotysięczne demonstracje. Rozpoczęły się walki z oddziałami Milicji Obywatelskiej (MO), podpalono Komitet Wojewódzki PZPR.
W. Gomółka podjął decyzję o użyciu broni palnej przez oddziały MO i wprowadzeniu do Trójmiasta jednostek Wojska Polskiego (WP) pod dowództwem G. Korczyńskiego (25 tys. żołnierzy oraz 1300 czołgów i transporterów opancerzonych). 16 grudnia przedstawiciele strajkujących zawarli porozumienie z władzami miasta, ale już w nocy zostali aresztowani. 17 grudnia oddziały MO i WP (po apelu telewizyjnym wicepremiera S. Kociołka) otworzyły ogień do robotników udających się do pracy w Stoczni imienia Komuny Paryskiej, na skutek czego zginęło lub zostało rannych setki osób.
16 grudnia strajki rozpoczęły się w Elblągu i Słupsku, 17 grudnia w Szczecinie. Po spacyfikowaniu buntu na Wschodnim Wybrzeżu (do 18 grudnia), główne wydarzenia rozegrały się w Szczecinie, w którym także utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (przewodniczący M. Dopierała), kierujący strajkiem generalnym. Do zamieszek na mniejszą skalę doszło także w Krakowie i Wałbrzychu, strajki zaś wybuchły w Warszawie, Wrocławiu, Nysie, Białymstoku i Oświęcimiu.
22 grudnia w Szczecinie podpisano porozumienie, w którym robotnikom gwarantowano m.in. wycofanie podwyżek, podniesienie płac, nierepresjonowanie uczestników strajków i ukaranie winnych za spowodowanie ofiar. Według oficjalnych źródeł na Wybrzeżu zginęło 45 osób (w tym 1 żołnierz i 2 milicjantów), 1165 zostało rannych, aresztowania objęły 2-3 tys. osób
Wiadomość tą wyświetlono 4818 razy.