
Dodano: 31 Sierpień 2019r. 17:32
Dzień Solidarności i Wolności – polskie święto państwowe, obchodzone co roku 31 sierpnia w rocznicę porozumień sierpniowych, ustanowione w celu upamiętnienia historycznego zrywu Polaków do wolności i niepodległości z 1980 roku, który zapoczątkował proces upadku komunizmu i wyzwolenia narodów Europy Środkowej i Wschodniej. . Punktem kulminacyjnym Sierpnia 1980 było podpisanie porozumień kolejno - w Szczecinie (30 sierpnia), w Gdańsku (31 sierpnia) i w Jastrzębiu-Zdroju (3 września). Za symboliczną datę święta przyjmuje się dzień 31 sierpnia - podpisanie porozumienia w Gdańsku.
Dzień 31 sierpnia został ustanowiony świętem państwowym przez Sejm RP w dniu 27 lipca 2005. Święto było obchodzone po raz pierwszy w 25 rocznicę porozumień sierpniowych w dniu 31 sierpnia 2005. Święto Solidarności i Wolności nie jest dniem wolnym od pracy (mamy nadzieję, że to się niedługo zmieni).
Obchody Naszego Święta rozpoczęły się w piątek 30 sierpnia w auli Elektrociepłowni Gorzów Wlkp. (kolebce Gorzowskiej Solidarności) Delegaci Zarządu Regionu Gorzów NSZZ Solidarność i zaproszeni goście wzięli udział w debacie historycznej i wysłuchali wykładu prof. Dariusza Aleksandra Rymara, dyrektora Archiwum Państwowego w Gorzowie Wlkp. na temat „Karnawału Solidarności” oraz „Wydarzeń Gorzowskich z 1982 r.” oraz obejrzeli film "Opór" dokumentujący wydarzenia z Gorzowa z 31.08.1982 r. Zasłużeni dla NSZZ Solidarność Regionu Gorzowskiego otrzymali wyróżnienia.
Wręczono również odznaczenia państwowe.
W sobotę 31 sierpnia 2019 r. na Starym Rynku odprawiona została msza święta polowa, której przewodniczył bp. T. Lityński. Po mszy odbył się uroczysty apel z ceremoniałem wojskowym, a następnie złożono wiązanki kwiatów pod Białym Krzyżem Solidarności.
Następnie uczestnicy uroczystości udali się na skwer u zbiegu ulic: Chrobrego i Sikorskiego , gdzie dokonano uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej, od dzisiaj skwer będzie nosił nazwę: "Skwer 31 Sierpnia 1982 r.
Później odbyła się rekonstrukcja historyczna przedstawiająca demonstrację z 31 sierpnia 1982 r.
Filmik rekonstrukcja historyczna
Zebrani mogli też podziwiać ewolucje samolotów Wojska Polskiego nad centrum Gorzowa. Uroczystości na Placu Katedralnym zakończył koncert „Klęska, Walka, Chwała” w wykonaniu Orkiestry Wojskowej z Żagania. Stoisko Poczty Polskiej oferowało uczestnikom pamiątkowe karty i znaczki pocztowe z okolicznościowym datownikiem.
Obchody rocznicowe zakończył niedzielny koncert zespołu Perfect.
7 września odbędzie się jeszcze XXI Bieg Solidarności.
Co wydarzyło się 31 sierpnia 1982 r. - ustalenia historyka Dariusza Rymara
Z analizy prof. D. Rymara można się dowiedzieć, że władze początkowo bagatelizowały wezwania opozycji do protestu 31 sierpnia 1982 r.. „Mimo odnajdywanych w różnych miejscach ulotek zawierających apele o uczestnictwo w demonstracji nic nie zdawało się zapowiadać, iż rzeczywiście przybierze ona groźne rozmiary. Niewielkie 200-300 osobowe zgromadzenia nie były już wówczas w Gorzowie czymś wyjątkowym. Przypuszczano być może, że i 31 sierpnia demonstracja przybierze co najwyżej takie rozmiary jak poprzednie. Rano 31 sierpnia aktyw partyjny informował o spokoju panującym w zakładach pracy.
Około godziny 13.30 w okolicach pod katedrą zaczął się zbierać tłum. Jego liczebność w szczytowym momencie szacowano na ok 5 tysięcy . Liczba ludzi szybko wzrastała, a w pobliżu katedry zatrzymywały się spore grupy ciekawskich. Zebrani nie tamowali ruchu kołowego. Odśpiewano „Mazurek Dąbrowskiego”, „Boże coś Polskę...” oraz „Rotę”. Z czasem ze zbiorowiska zaczęły płynąć wrogie władzom okrzyki. Wygwizdywano milicjantów, którzy wyłapywali uczestników zgromadzenia. Wznoszono okrzyki „Wolność”, „Sprawiedliwość”, „Polska nasza!”, „Solidarność” „Leszek, Leszek” Milicja Obywatelska przez megafony wzywała do rozejścia się, informując, iż zbiegowisko jest nielegalne. Ponieważ to nie skutkowało, a ludzi nadal przybywało, Wojewódzki Komitet Obrony podjął decyzję o użyciu siły w celu rozproszenia demonstracji.
O godzinie 17.30 siły porządkowe przystąpiły do akcji, w której użyto gazów łzawiących i armatek wodnych. Kolumna milicyjna wspierana oddziałami ROMO i zapewne ZOMO, na czele z armatką wodną, przybyła od strony ul. Dzieci Wrzesińskich. Milicjanci rozwinięci w tyralierę uderzyli w kierunku na katedrę. W trakcie ataku kilka granatów z gazem wpadło do katedry, po drodze uszkadzając jeden z witraży. Tłum spod katedry został rozbity na kilka mniejszych grup, które przemieściły się w różne rejony miasta. Jedna z nich dotarła pod budynek KW PZPR, który zaatakowała kamieniami, wybito kilka szyb. Ta sama grupa zepchnięta w kierunku kina „Muza” w jego pobliżu zbudowała barykadę. Inna grupa cofnęła się w kierunku ul. Dąbrowskiego, Chrobrego i 30 Stycznia, gdzie także zbudowano barykady. Zapewne część tej samej grupy później zaatakowała gmach Sądu Wojewódzkiego.
Około godz. 18.15 śródmieście było opróżnione z demonstrantów, a walki przeniosły się w rejon ul. Chrobrego, Dąbrowskiego, Armii Polskiej i ronda przy ul. Kosynierów Gdyńskich, gdzie stanęły barykady zbudowane z płyt chodnikowych. Starcia miały miejsce także w okolicach ulic Mickiewicza, placu Grunwaldzkiego i parku Słowiańskiego. Według niektórych źródeł pojawiły się także butelki z benzyną. Jeszcze po godzinie dziesiątej wieczorem słychać było detonacje granatów i petard.
Wieczorem 31 sierpnia wprowadzono godzinę milicyjną od 20.00 do 5.00 dla młodzieży do lat 18 oraz od 22.00 do 5.00 dla pozostałych (zniesiono ją dopiero 20 września). Wprowadzono także zakaz sprzedaży alkoholu, zawieszono działalność rozrywkową oraz wyłączono telefoniczną łączność międzymiastową. Aresztowanych uczestników zajść doprowadzano przed kolegium ds. wykroczeń, które w trybie doraźnym wydawało wyroki. Kolegium rozpoczęło pracę ok. godziny osiemnastej 31 sierpnia. Do rana w trybie doraźnym osądzono ok. 40 osób. Kolegium orzekało i w dniach następnych. Według oficjalnych danych w zajściach rany odniosło 5 uczestników, 24 funkcjonariuszy MO i 4 strażaków. Uszkodzono 14 pojazdów milicyjnych i 2 wozy strażackie. Wobec 30 osób skierowano akty oskarżenia do sądu. Wkrótce zapadły drakońskie wyroki – 26 osób z tej grupy zostało skazanych na kary pozbawienia wolności od 3 do 4 lat! 4 pozostałe osoby zostały uniewinnione. Wśród skazanych doliczono się trzech osób, które z pewnością nie brały udziału w zajściach! Osoby te zostały obciążone zeznaniami przez funkcjonariuszy służb porządkowych w celu ich wyeliminowania z życia publicznego bądź z zemsty. Gorzej jest z ustaleniem liczby skazanych przez kolegium ds. wykroczeń, gdyż nie zachowały się akta z tych rozpraw. Dokument milicyjny z grudnia 1982 roku mówi o 150 osobach ukaranych przed kolegium, z czego 125 karą grzywny i 15 aresztem. To samo źródło informuje, iż przeprowadzono 731 rozmów profilaktycznych z osobami wrogo ustosunkowanymi do obecnej rzeczywistości. Według danych Komitetu Wojewódzkiego PZPR z 1 września zatrzymano 127 osób dorosłych oraz 10 nieletnich. W teleksie z 3 września KW PZPR informował, iż do 2 września w związku z zajściami zatrzymano 182 osoby, z których 58 zwolniono. Chyba najbardziej pełne liczby podaje dokument, który powstał w gorzowskiej Prokuraturze Rejonowej. Według niego łączna liczba skazanych przez kolegium wyniosła 202 osoby. Z kolei wg danych pochodzących z Urzędu Wojewódzkiego do 6 września kolegium zakończyło osądzanie uczestników zajść i rozpatrywało 94 sprawy z artykułu 50 (nieopuszczenie zbiegowiska) i ukarano: 11 osób aresztem (w tym jedną na 1 miesiąc, pięć na 2 miesiące i pięć na 3 miesiące); 83 grzywnami (w tym 79 z zamianą na areszt) oraz ukarano grzywnami 41 osób za nieprzestrzeganie godziny milicyjnej. Łącznie daje to 135 ukaranych w okresie 31 sierpnia – 6 września. Te ostatnie dane wydają się najbardziej dokładne. Być może informacja Prokuratury sporządzona na początku grudnia obejmuje także skazanych przed kolegium w okresie 7-20 września za nieprzestrzeganie godziny milicyjnej i stąd pochodzi różnica.
Interesujące są dane dotyczące składu społecznego, zawodowego i wieku zatrzymanych. Pod względem miejsca zatrudnienia przedstawiało się to następująco: „Stilon” – 19 osób, Zakłady Mechaniczne „Gorzów” – 3, „Silwana” – 3, „Stolbud” – 4, „Zremb” – 4, „Przemysłówka” – 5, Gorzowski Kombinat Budowlany – 8, Elektrociepłownia – 8, PKP – 2, inni – 58. Wśród zatrzymanych tylko 10 miało poniżej 17 lat, w wieku 17-20 lat – 32 osoby, 20-30 lat – 55 osób, 30-40 – 25 osób, ponad 40 lat – 15 osób. Jak wiec widać „wyrostki” (o tym, że w zajściach uczestniczyły wyrostki, mówiła ówczesna władza – przyp. red. GL) stanowiły co najwyżej 1/3 wszystkich zatrzymanych, a dominowały osoby w wieku 20-30 lat. Skład społeczny zatrzymanych przedstawiał się następująco: robotnicy – 60 osób, inteligencja – 38 oraz 3 rolników, 17 uczniów szkół średnich i 10 osób niepracujących.
Wyjaśnienie wielu okoliczności sierpnia 1982 r. w Gorzowie jest utrudnione czy wręcz niemożliwe, bo na przełomie 1989 i 1990 r. jeden z wydziałów komendy wojewódzkiej milicji zniszczył wszystkie akta operacyjnego sprawdzenia i rozpoznania akcji SB pod kryptonimem „Powstanie” Akcja "Powstanie" obejmowała co najmniej 130 osób wytypowanych jako prowodyrów zajść pod katedrą. Zniszczenia dokonano pod pretekstem braku ich „przydatności do działań operacyjnych”.
Większość oskarżonych została skazana w zaostrzonym trybie stanu wojennego na kary od 10 miesięcy do czterech lat pozbawienia wolności. I to bez jej zawieszenia. Po odbyciu, z reguły 1/3 kary darowanej w drodze łaski przez Radę Państwa. Osobom uznanym za najbardziej niebezpieczne Służba Bezpieczeństwa proponowała paszport i wyjazd na Zachód bez prawa powrotu. Wielu z nich taką decyzję podjęło. W latach 1992-93, czyli już po upadku komunizmu, Sąd Najwyższy uchylił wyroki, które wydał Sąd Wojewódzki w Gorzowie, i uniewinnił oskarżonych od popełnienia zarzucanych im czynów. Z zeznań uczestników ówczesnych zajść wiadomo, że esbecy podczas przesłuchań grozili im nie tylko wieloletnim więzieniem, ale też tym, że „wyrzucą małżonka z pracy, a rodzinę pozbawią środków do życia” – byle tylko na piśmie przyznali się do winy i wskazali innych aktywnych uczestników demonstracji. Po wyrokach byli osadzani w ciężkich PRL-owskich więzieniach, np. w Rawiczu i Wronkach. Trafiali do jednej celi z kryminalistami, co było dla ludzi zatrzymanych za udział w zajściach pod katedrą prawdziwym szokiem.
Skala zajść z 31 sierpnia była wstrząsem dla władz. Choć demonstracja nie miała znaczenia dla układu sił, była dużą porażką propagandową rządzących. Gorzowski Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej był wyraźnie przybity i skonsternowany wielkością manifestacji. Do KW docierały sygnały od aparatu partyjnego domagające się surowych represji wobec „inspiratorów”, „organizatorów” i „aktywnych uczestników” zamieszek. Były nawet głosy domagające się wprowadzenia „stanu wojennego II stopnia”. Niewątpliwie sygnały te świadczyły o poczuciu bezsilności władz płynącej głównie z masowości wystąpienia po ośmiu miesiącach stanu wojennego okraszonego przecież licznymi represjami mającymi zastraszyć potencjalnych kontestatorów. Stąd też aby pomniejszyć znaczenie demonstracji, przyjęto interpretację, iż głównymi uczestnikami zajść była „młodzież”, „wyrostki” i „chuligani”. Taką linię zaprezentowała oficjalna propaganda.
Tuż po zajściach, 2 września, doszło do spotkania wojewody S. Nowaka i płka E. Kubiaka z biskupem W. Plutą i kanclerzem Kurii ks. W. Sygnatowiczem. Spotkanie przebiegało w nie najlepszej atmosferze, gdyż księża występowali z pozycji negacji dorobku Polski i całego systemu socjalistycznego oraz oskarżeń władz gorzowskich za incydenty uliczne. W kilka dni po tym spotkaniu gorzowski biskup wydał komunikat do wiernych, który wywołał dezaprobatę władz. Biskup w niezwykle ostrym tonie zarzucił siłom porządkowym „znieważenie katedry”, przeciwko czemu w swoim piśmie zaprotestował w sposób następujący:
- Rzucenie do wnętrza świątyni, gdzie było pełno wiernych, petardy z gazem łzawiącym. Fakt rzucenia widzieli m. in. księża będący w tym czasie w kościele.
- Rozbito petardami dwa bardzo drogie witraże katedry.
- Ponadto siły porządkowe usiłowały wyciągnąć niektórych ludzi z wnętrza katedry.
Powiadamiając o tym, wyrażamy protest przeciwko takim metodom postępowania i zarządzamy modlitwy przebłagalne – odśpiewanie suplikacji po głównej mszy świętej niedzielnej. Wzywamy do rozwagi i pokoju godnego Polaków i katolików, aby nie dopuścić do nieprzemyślanych zajść.
Demonstracja z 31 sierpnia była najbardziej spektakularnym przejawem działalności opozycyjnej w okresie od wprowadzenia stanu wojennego aż do roku 1989. Z jednej strony ukazała słabość władz i poparcie dla Solidarności, z drugiej jednak strony okazało się, iż aparat przymusu, jakim dysponowały władze, był na tyle silny, iż bez trudu mógł sobie poradzić z jawnymi formami oporu. Nakładały się na to drakońskie wyroki na uczestników zajść. Spowodowały one zniechęcenie do jawnych form oporu, który od tej pory ograniczał się jedynie do stosunkowo nielicznych osób. Już w kilkanaście dni po demonstracji 13 września znów pod katedrą zebrało się ok. 200-300 osób, które jednak szybko się rozeszły.
W skali kraju siły porządkowe zatrzymały za udział w nich 4 tys. osób, 150 milicjantów doznało obrażeń ciała, zaś ze strony manifestantów obrażenia odniosło 60 osób, w tym 15 od ran postrzałowych (cztery z nich zmarły). W samej Warszawie manifestowało 15 tys. osób, zaś obrażenia odniosło 15 przedstawicieli sił porządkowych. Była to największa akcja związku w okresie stanu wojennego. Bez względu na to, ilu było represjonowanych i tak skala zajść w Gorzowie była znaczna (ponad 5 tys.), skoro w Warszawie mieście wielokrotnie większym, tego samego dnia manifestantów było 15 tys.
Wiadomość tą wyświetlono 2830 razy.